W tej sytuacji pojawiły się kraje Trzeciego Świata jako nowi kredytobiorcy. Kredytów udzielano chętnie i praktycznie bez ograniczeń. Rosło więc zadłużenie takich krajów, jak: Brazylia, Argentyna, Meksyk, Tajwan, Turcja, Zair, Filipiny. Z kredytów tych korzystały także ówczesne kraje komunistyczne, w tym zwłaszcza Polska, która do koń-ca lat siedemdziesiątych zadłużyła się na sumę około 18 mld doi. Kredyty nie były mądrze udzielane, ale też nie były mądrze brane. Znaczną ich część przeznaczano na pokrycie wzrostu kosztów importu ropy naftowej, a także na zwiększenie konsumpcji. Bankierzy dysponujący dużymi rezerwami środków kredytowych pożyczali pieniądze również nieefektywnym przedsiębiorstwom. W rezultacie światowe oszczędności były źle inwestowane w Turcji, w Polsce, w Zairze, a także w krajach Ameiyki Łacińskiej.
Zrodziło to trudny do rozwiązania w skali światowej problem spłacenia zaciągnię-tych długów. Banki próbowały przez pewien okres refinansować długi, tzn. dostarczać nowych pożyczek, odpowiednio wyżej oprocentowanych, na spłacenie starych długów, których termin płatności upłynął. Przy wszelkich karencjach długu (odłożenie płat-ności na późniejszy termin) domagały się one porozumienia dłużnika z MFW i uzy-skania jego poparcia. MFW stawiał z reguły wysokie wymagania, jego władze bowiem wychodzą z założenia, że dług wynika ze złego zarządzania gospodarką narodową oraz z życia ponad stan, ponieważ w przeszłości krąje-dłużnicy importowały więcej niż były w stanie wyeksportować, muszą więc ponosić pełną odpowiedzialność za krótko-
W ten sposób MFW stał się współcześnie żandarmem światowego systemu mo-netarnego, wywierającym nieraz znaczący wpływ na rozwój kraju-dłużnika oraz warun-ki bytowe jego ludności.
Paradoks strategii zaciskania pasa polega na tym, że jeśli kraje dłużnicze zastosują się do jego wymagań, skąd wówczas mogą pochodzić motywacje do wzrostu gospo-darczego, który jest przecież warunkiem spłacenia zaciągniętego kredytu wraz z nale-żnymi odsetkami? Nawet jeśli będzie dokonywał się wzrost gospodarczy w tempie 2-3% rocznie, to czy kraje te zdołają wygospodarować wystarczającą nadwyżkę eksportu nad importem i czy zdołają tę nadwyżkę sprzedać na rynkach międzynarodowych, aby w dostrzegalnej perspektywie móc spłacić zaciągnięte długi? Jeśli mimo to podjęte zostaną wysiłki w tym kierunku, wówczas dochód do podziału byłby znacznie mniejszy od dochodu wytworzonego w kraju. Musiałoby to prowadzić do dalszego obniżenia i tak dość niskiej stopy życiowej ludności. Czy rządy tych krajów będą w stanie narzucić taką drakońską politykę swojemu społeczeństwu? Na te zasadnicze pytania współczesny świat finansowo-gospodarczy nie znajduje odpowiedzi.
Leave a reply