Na pytanie dziennikarza o strategię przetrwania i restrukturyzację firmy Sęk odpowiedział, że podstawowym strategicznym celem firmy jest dążenie do odzyskania pozycji lidera na rynku automatyki przemysłowej w Europie Środkowowschodniej, a następnie zręcznie zwrócił uwagę na te elementy strategii, o których szczególnie chciał mówić:
– utrzymanie kontaktu z dawnymi klientami i intensywne dążenie do pozyskania nowych (m.in. elektrowni, hut, tartaków)
– „wypchnięcie” na zewnątrz firmy nadmiaru zatrudnienia, bez powiększania bezrobocia, poprzez udostępnienie maszyn, urządzeń, pomieszczeń itp. spółkom utworzonym przez byłych pracowników oraz zapewnienie im zamówień
– intensywne dążenie do poprawy jakości i poziomu technologicznego, co wyraziło się w uzyskaniu prestiżowego certyfikatu ISO 9000
– współpracę z liderami światowymi, a zwłaszcza z amerykańską firmą Honeywell, zapewniającą dostęp do najnowszej generacji systemów i technologii.
W rezultacie „Automatyka” ma stać się ponownie środkowoeuropejskim liderem w zakresie automatyki przemysłowej skutecznie konkurującym znaną na tym obszarze marką i kontaktami, umiarkowanymi (w porównaniu ze światową czołówką) cenami, wysoką jakością i nowoczesną technologią. Sęk zwrócił uwagę na to, że taka ambitna wizja wpływa mobilizująco na jego załogę.
Mówiąc o szansach straconych w wyniku opóźnionego startu „Programu Powszechnej Prywatyzacji” prezes skoncentrował się na poczuciu niepewności w przedsiębiorstwie i wśród jego partnerów, zręcznie omijając drażliwą sprawę inwestora strategicznego. (Firma poszukiwała takiego inwestora, dążąc do uzyskania dostępu do nowoczesnej technologii i środków na inwestycje, ale niestety nie mogła go znaleźć).
W rozmowie pojawił się także akcent osobisty – padło pytanie: jak to się dzieje, że Sęk od tak dawna zarządza „Automatyką”? Zaskoczyło ono prezesa. Odpowiedział, że wkrótce po „dość przypadkowym” wyborze na stanowisko dyrektora naczelnego jesienią 1989 r. (awans z zastępcy kierownika działu konstrukcyjnego), zrozumiał, że pewnych elementów zarządzania (finansów, księgowości, marketingu, strategii) można i trzeba się nauczyć. Studia inżynierskie nie dają bowiem żadnych podstaw do sprawnego funkcjonowania na wysokich szczeblach kierowniczych. Rozpoczął więc czterosemestralne studia podyplomowe typu MBA. Posiadł dzięki nim wiele konkretnych umiejętności (takich jak np. badanie rynku, analiza bilansu, budżetowanie, analiza strategiczna, wartościowanie pracy, negocjacje), które „na gorąco” wykorzystywał w firmie, rozwiązując kolejne, wynikające ze zmian sytuacji, problemy. Strategia restrukturyzacji „Automatyki”, którą określił przygotowując pracę dyplomową, od razu została wdrożona.
Leave a reply