Rodzina ta miała w tej działalności wielopokoleniowe doświadczenie, o czym świadczył jej herb, składający się z trzech zawiązanych woreczków. Do tej właśnie tradycji nawiązywały powstające później na kontynencie europejskim giełdy. Przyjęli ją również Niemcy, starając się być nie tylko w kursie światowej mody, ale też – światowych interesów.
Zadaniem Morgensprechen było przede wszystkim ustalenie kursów, po jakich wymieniano poszczególne monety, oraz hurtowych cen podstawowych towarów. Można powiedzieć, że ta tradycja trwa na giełdach niemieckich do dzisiaj. Przez stulecia jednak system negocjowania tych cen podlegał uproszczeniu i usprawnieniu, doprowadzając do obecnej, jednolitej ceny dnia (Einheitskurs). Przede wszystkim rozszerzony został zakres owych negocjacji.
W 1772 r. po raz pierwszy pojawiają się na giełdzie papiery wartościowe. Królewskie Towarzystwo Handlu Morskiego, o kapitale 1,2 min talarów, wypuszcza do publicznego obrotu 300 akcji o nominale 500 talarów. W dziesięć lat później na berlińskiej giełdzie znajdują się ponadto akcje królewskiej fabryki tytoniu, towarzystwa połowu śledzi oraz obligacje hipoteczne kilku, utworzonych przez Fryderyka Wielkiego, towarzystw ziemskich.
Rozrastający się Berlin, będąc początkowo drugą stolicą Królestwa Prus, w drugiej połowie XVIII wieku wychodzi stopniowo na pierwsze miejsce. Staje się też coraz bardziej korzystnym miejscem dla robienia interesów, przybywa kupców i pieniędzy w obrocie. W tym czasie giełda już dwukrotnie zmieniła swą siedzibę, mimo to pomieszczenia są dalej za małe. Ponieważ jest to wiek ciągłych wojen, dwór królewski nie ma za bardzo serca dla spraw kupiectwa, nie spieszy więc z przyznaniem odpowiedniego, większego budynku. Giełda, zlokalizowana w zupełnie nie nadającym się do tego pomieszczeniu, w jednej z pałacowych willi, wychodzi niejako na świeże powietrze. Za jej część uznaje się bowiem również arkady pobliskiego, otwartego pałacowego dziedzińca. Spotykają się tam kupcy, którzy przy pomocy maklerów dokonują transakcji kapitałowych.
Zadaniem maklerów było ustalenie godziwych cen kupna-sprzedaży. Zbierali oni zlecenia zarówno kupujących, jak i sprzedających, starając się zmaksymalizować obrót, a tym samym i swoją prowizję. Właściwie to oni tworzyli giełdę. Ich działalność, wystawiona na widok publiczny, była poddawana społecznej kontroli. Funkcję tę w stosunku do giełdy wykonywały efektywnie, choć praktycznie bez sformalizowanych podstaw, giełdy kupieckie, dopuszczając (lub nie) określone osoby do sprawowania funkcji maklera. Maklerów nie było zresztą wielu, z zapisów z roku 1776 wynika, że było ich wówczas siedmiu.
Leave a reply