– nagromadzenia w bankach prywatnych nawisu dolarowego,
– zadłużenia krajów Trzeciego Świata i krajów postkomunistycznych.
Właśnie one stały się źródłem niestabilności kursu walut. Gwałtowne wahania kursu walut wynikają nie tyle i nie przede wszystkim ze zmian w bilansach handlowych poszczególnych krajów, ile z przepływu pieniądza. Podczas gdy obroty handlu światowego w poiowie lat osiemdziesiątych kształtowały się w granicach 2,5-3 bln doi., to finansowy ruch pieniądza między bankami, dłużnikami i wierzycielami kształtował się w granicach 30-50 bln doi. Zatem nie bilanse handlowe, ale bilanse płatnicze poszczególnych krajów wywierają coraz silniejszy wpływ na zmiany kursów walut. Niezdolność do uregulowania długów działa i działać będzie destabilizująco zarówno na dłużników, jak i na wierzycieli. Niestabilność kursu walut będzie także wpływała na relatywnie wysoką stopę procentową. Żaden z tych problemów nie może być rozwiązany przez poszczególne kraje, chociaż każdy z krajów chciałby je rozwiązać z korzyścią dla siebie. Niezbędna jest tu międzynarodowa współpraca. Najbogatsze kraje świata muszą połączyć swoje wysiłki, aby zmniejszyć skalę płynności kursu walut przez ustalenie stref wahań dopuszczalnych, po których przekroczeniu niezbędna staje się zbiorowa interwencja.
W Europie podjęto w tym kierunku pewne wysiłki, tworząc w 1979 r. Europejski System Walutowy (ESW) ze wspólną jednostką pieniądza zwaną ECU (czyli Europe- an Currency Unit), która w perspektywie ma zastąpić waluty narodowe. W systemie tym nie uczestniczą Stany Zjednoczone.
Skuteczne działanie Europejskiego Systemu Walutowego jest wciąż zagrożone przez wysoką płynność nadwyżek dolarowych nagromadzonych w bankach piy watnych. Każda interwencja ESW może być bardzo łatwo przekreślona przez dziesiątki miliardów dolarów przesuwanych w krótkim okresie w poszukiwaniu najwyższej stopy opro-centowania. Stąd jednym z warunków ponadnarodowej polityki pieniężnej jest utrzy-manie niskiej i względnie wyrównanej stopy procentowej. Jest to możliwe tylko w wa-runkach niskiej stopy inflacji.
Zapobieżenie zbyt wysokiej płynności nadwyżek dolarowych, destabilizującej sy-stem monetarny współczesnego świata, oraz stworzenie warunków dla nowoczesnego rozwoju zadłużonych krajów Trzeciego Świata i krajów postkomunistycznych wyma-gają znalezienia takiego rozwiązania, które kojarzyłoby likwidację nadwyżek dolaro-wych w bankach prywatnych z postępującym oddłużeniem krajów-dłużników. Nadwyż-ka dolarowa może być redukowana nie tylko za pomocą odpowiedniego zwiększenia wymaganej rezerwy walutowej, ale przede wszystkim przez pożyczanie na korzystnych warunkach środków finansowych na restrukturyzację długu. Sprzyjałoby to wzrostowi gospodarczemu i stwarzałoby łagodniejsze warunki stopniowego spłacania długu niż proponowana strategia zaciskania pasa. Trzeba równocześnie znaleźć takie rozwiązania, które zniechęcałyby do spekulacyjnych ruchów pieniądza, a zachęcały do lokowania znacznej części tych środków w długookresowe inwestycje produkcyjne. Znalezienie takich rozwiązań wymaga drugiego Bretton Woods.
Leave a reply