Wiemy już, że inflacja występuje wtedy, kiedy podaż pieniądza rośnie szybciej od wzro-stu produktu narodowego lub kiedy rosną koszty na jednostkę produkcji. Może to być spowodowane miękką polityką pieniężną banku centralnego, łatwo dostępnym kredy-tem w bankach komercyjnych, szczodrą polityką budżetową państwa od strony tworze-nia dodatkowego popytu, wzrostem cen podstawowych surowców bądź wreszcie wzro-stem płac na jednostkę produkcji wyrażonej w cenach rynkowych.
W połowie lat pięćdziesiątych bieżącego stulecia powstał nowy kierunek myśli ekonomicznej nazywany monetaryzmem . Monetaryści nawiązali do starej ilościowej teorii pieniądza i na tej podstawie sformułowali czysto monetarystyczną teorię inflacji.
Przypomnijmy sobie, iż ilościowa teoria pieniądza została wyrażona prostym rów-naniem, w którym każdy jego składnik zależy od pozostałych składników:
Teoria ta stała się bardzo popularna w latach osiemdziesiątych w Stanach Zjedno-czonych. Tłumaczyła ona w sposób niezwykle prosty wszystkie skomplikowane pro-blemy ekonomiczne i dostarczała praktycznych wskazówek, jaką politykę powinno pro-wadzić państwo oraz bank centralny, aby nie dopuścić lub zahamować procesy infla-cyjne i zapewnić ustabilizowany wzrost gospodarczy. Polityka ta powinna opierać się na fundamentalnej zasadzie, że podaż pieniądza powinna rosnąć w stałym tempie na po-ziomie przewidywanego tempa wzrostu dochodu narodowego. W ten sposób można ukształtować popyt globalny na dostatecznie wysokim poziomie i stymulować za po-średnictwem umiarkowanego dopływu pieniądza równomierny wzrost dochodu naro-dowego.
Monetaryści zrezygnowali z wyjaśnienia inflacji przez czynniki ciągnione przez popyt i pchane przez koszty. Wyszli oni z prostego założenia, że inflacja jest w osta-tecznym rezultacie zjawiskiem pieniężnym. Wobec tego wszystkie inne czynniki dają się sprowadzić do podaży pieniądza będącego w gestii banku centralnego. Wszelka inna ingerencja państwa w życie gospodarcze kraju jest zbędna, a nawet może być szkodliwa, gdyż samoregulujące mechanizmy rynkowe są w stanie zapewnić równomierny wzrost przy pełnym wykorzystaniu czynników produkcji. W ten sposób podważali oni keynesowski sposób rozumowania i w niemałym stopniu przyczynili się do odrodzenia i upowszechnienia teorii neoklasycznej.
W latach osiemdziesiątych keynesizm znalazł się w odwrocie, a podstawowe pro-blemy gospodarcze były interpretowane w duchu teorii neoklasycznej i jej nowoczesnej odmiany — teorii monetarystycznej.
Istotę sporu między keynesistami a monetarystami najlepiej zilustrować na przy-kładzie dyskusji wokół tzw. krzywej Phillipsa.
Leave a reply